Patrzę na datę w kalendarzu i jedyne, słowo, które mi przychodzi teraz do głowy to… MASAKRA! Calutki styczeń upłynął mi pod znakiem mniejszych lub większych przeziębień, nie zabrakło też nawrotu grypy, który powalił mnie (dosłownie i w przenośni) aż do pierwszych dni lutego. Potem też się dużo działo, zwłaszcza na gruncie rodzinnym. Odkrywanie tajemnic i nigdy nie opowiadanych historii jest naprawdę fascynujące!

 

Tak więc w drugi miesiąc tego roku weszłam osłabiona i wyzuta ze wszelkich pokładów energii, wena twórcza też gdzieś uleciała… pewnie jest na wakacjach w tropikach. Uwielbiam zimę, ale w tym roku mam już jej dość. Tęsknię za słońcem i ciepełkiem, dlatego odłożyłam wszystkie moje zimowe hafciki i zabrałam się za kolorowe, wiosenne wzory, w tym dynie od Igiełki, które kupiłam jeszcze jesienią. O dyniach trochę więcej będzie następnym razem, bo dziś chciałabym Wam pokazać jedną ze świątecznych kartek, którą zrobiłam w ramach Śnieżynkowego SALu z Igiełką. Wiem, wiem, wszyscy już myślimy o Wielkanocy, ale wcześniej nie zdążyła opublikować zdjęć, a nie chcę, żeby ta kartka jakoś umknęła. 

 

Kartek powstało oczywiście trochę więcej, ale zdjęcie udało mi się zrobić tylko jednej, później rzuciłam się w karteczkowy wir i jak przypomniało mi się o zdjęciach, to wszystkie już były w kopertach. Pozostałe prace były w zasadzie takie same, różniły się tylko śnieżynkami, bo chciałam, żeby każda kartka miała inny hafcik. Ta, którą widzicie na zdjęciu trafiła do mojej cioci, która tak naprawdę zaraziła mnie hafciarskim bakcylem.

W środku znalazła się też cudna, złota świeca, którą wycięłam wykrojnikiem i oczywiście życzenia. Zrezygnowałam z innych ozdobników, bo chciałam, żeby to właśnie śnieżynki były dominującym elementem. Myślę, że wyszło całkiem fajnie, wzór pięknie sprawdził się na kartkach, a obdarowanym osobom karteczki też się bardzo spodobały, co mnie ogromnie cieszy. 

 

Teraz czas na drugą część mojego hafciarskiego planu, czyli śnieżynkowy obrus lub bieżniki. Mam zamiar pracować na materiale obrusowym DMC, choć w dalszym ciągu nie jestem do niego w 100% przekonana. Może jak zacznę haftować, to wtedy znikną wszystkie moje wątpliwości… Zresztą już najwyższy czas zagospodarować ten materiał, bo zdecydowanie swoje już odleżał.

 

W dalszym ciągu nie zdecydowałam się na formę, ale skłaniam się jednak ku bieżnikom. Muszę tylko znaleźć dobrą krawcową, która starannie uszyje bieżniki, albo nauczę się szyć i sama się za nie zabiorę. Zamawiałam już serwetki na stoliki kawowe w kilku miejscach, tak na próbę zaniosłam tańsze materiały i za każdym razem wracałam z krzywymi wytarmoszonymi do granic możliwości brzegami. Więc albo kogoś znajdę, albo nauczę się szyć sama.

 

0 0 votes
Article Rating
Ania | KreatywnaTV
Nazywam się Ania Maćkowiak i moją największą pasją jest tworzenie. Rękodzieło to moja miłość, nie wyobrażam sobie życia bez kreatywnego spędzania czasu. Zajmuję się haftem krzyżykowym, scrapbookingiem, decoupage oraz bedeangiem, ale najrozmaitsze narzędzia ze sklepów budowlanych nie są mi obce. Najwięszą frajdą jest dla mnie stworzenie czegoś ciekawego z rzeczy niepozornych.
Subscribe
Powiadom o
guest

3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ela 17
7 lat temu

Śliczne prace takie delikatne,zdrówka życzę.

Ewa Staniec-Januszek
7 lat temu

Oj zima mogłaby już zdecydowanie sobie pójść!
Kartka cudna, te śnieżynki są jednak świetne 🙂
Co do bieżnika – sama ciekawa jestem, jak Ci się będzie pracowało z tym materiałem 🙂

Marille
7 lat temu

Karteczka fajna. Ta świeca z wykrojnika bardz mi się podoba.
Też mam ten materiał i tez już swoje pdleżał. Mam zamiar niebawem się za niego wziąć. Może powstanie jakiś obrus i bieżnik…
Pozdrawiam serdecznie :*