
Jak Wam mija maj? U mnie jest czyste szaleństwo 🙂 Przez cały czas uczę się do ostatniego egzaminu oraz obrony, a także do testów kwalifikacyjnych, piszę nowe listy motywacyjne albo nagrywam niestandardowe autoprezentacje. Myślałam, że maj będzie leniwym miesiącem i naprawdę odpocznę, ale nic z tego 😉
W tym wszystkim staram się znaleźć choć odrobinę czasu na krzyżyki, bo naprawdę chciałabym w tym roku skończyć jak najwięcej prac, by móc wejść w 2019 rok z poczuciem hafciarskiego spełnienia. Nawet jestem zadowolona z postępów, choć jest coś, co mnie niepokoi… ostatnio nie mam ochoty na nowy początek…
Muszę przyznać, że jest to dla mnie coś nowego i bardzo dziwnego, ale może jest to efekt mojego wcześniejszego szaleństwa i faktu, że teraz staram się stawić temu czoła, co wcale nie jest takie proste 😉 No cóż, pożyjemy zobaczymy. Mam nadzieję, że za jakiś czas mi przejdzie 😉 Tymczasem zmykam do mojej wróżki 🙂
Ania
a ja mam na odwort! mam ogromna ochote zaczac kilka nowych hafcikow, i to wszystkie od razu i na raz!! 😀 powodzenia w sprawach profesjonalnych! 🙂
Właśnie widziałam na Twoim blogu, że krzyżykowa wena u Ciebie ostatnio dopisuje 🙂 Nic, tylko się cieszyć i wyszywać 🙂 Myślę, że w moim przypadku chęć na nowe obrazy wróci jak tylko opanuję wyskakujące z każdego kąta UFOki i przestanę się bać, że za chwilkę znajdę kolejnego 😉
Tymczasem intensywnie pracuję nad aktualnymi trzema UFOkami 😉
Ja mam ochote na szydelkowe zakupy i zakup upragnionych cieniowanych motkow od firmy kokonki. Robie wszystko, zeby nie robic zakupow, bo i tak zabrakloby mi czasu na tworzenie chusty. A jesli chodzi o haft to mam ochote na haftowanie dwoch duzych wzorow i nie ciagnie mnie do zakupow. Jednak na wszelki wypadek omijam na fb rosjanki, omijam rosyjskie sklepy etc. Tak naprawde to tylko rosyjski wzor moglby mnie skusic do zakupow. Uwielbiam rosyjskie wzory-)
Rosyjskie wzory są naprawdę cudowne i wcale się nie dziwię, że tylko taki obraz może Cię skusić. Ja ostatnio znalazłam takie rosyjskie cudeńko i przyznam szczerze, że trochę mnie korci, żeby zacząć, ale jak tylko popatrzę na mój hafciarski kosz z rozpoczętymi pracami, to automatycznie mi się odechciewa :/ Może jak skończę dwa większe UFOki, to zacznę coś nowego 🙂