
Na dobry początek roku dopadły mnie wirusy, nawet nie jestem w stanie powiedzieć co mi dolegało, bo atak był długotrwały i bardzo różnorodny. Dziś wreszcie poczułam się na tyle dobrze, że wróciłam do części obowiązków. Jednak takie dni, kiedy musimy zwolnić i skupić się na sobie mają też dużo plusów. Przede wszystkim można pomyśleć o rzeczach, które wciąż odkładało się na później. Dla mnie takim zagadnieniem była zmiana blogowej platformy. Moją przygodę z blogowaniem zaczęłam od Bloggera, bo wydawało mi się, że na początek taki silnik wystarczy, ale ktoś, kto już pracował na CMSie za nic na świecie nie przyzwyczai się do uproszczonego systemu. Po jakimś czasie ma się wrażenie, że jest się w pokoju, w którym nagle ściany zaczynają na człowieka napierać. Nie dość, że ciasno, to jeszcze jakakolwiek edycja wymaga grzebania w kodzie szablonu i zajmuje zdecydowanie za dużo cennego czasu.
Nadmiar wolnego czasu sprawił, że na darmowym serwerze postawiłam próbną stronę w oparciu o WordPress. Trochę pogrzebałam w zapleczu, zobaczyłam co gdzie jest, zainstalowałam kilka szablonów i wtyczek, potem za pomocą specjalnej strony, która pokazuje nazwę zainstalowanego szablonu, a nawet podpięte wtyczki, podejrzałam kilka dużych blogów. Po kilku godzinach już wiedziałam, że czas na zmiany. Przede wszystkim chciałabym połączyć blog i kanał, ale nie tak, jak to jest teraz, czyli materiał filmowy=wpis, a także rozbudować działy i mieć więcej możliwości wyświetlania treści, a co z tym idzie, żeby nawigacja po stronie była znacznie łatwiejsza i przejrzysta.
Tak więc decyzja została podjęta, przeprowadzam się! Blog zyska nowy wygląd i będzie funkcjonować w oparciu o WordPress. Niestety na zatrudnienie profesjonalistów nie mogę sobie pozwolić, ale mam już doświadczenie w pracy z tego typu systemami, więc myślę, że jakoś dam radę. Osiem lat temu sama rozgryzłam Joomlę, czyli bardzo podobny CMS, a wtedy nie było jeszcze tylu poradników co teraz, a w zasadzie informacji jak sobie radzić z problemami wcale nie było, więc do wszystkiego dochodziłam metodą prób i błędów. Samodzielna dłubanina na pewno zajmie mi więcej czasu, ale pozwoli zredukować koszty, które ograniczą się do 1/4 sumy, którą musiałabym zapłacić profesjonalnej firmie. Więc warto!
Na pewno cały proces nie nastąpi z dnia na dzień, bo nie tylko muszę oswoić się z systemem, ale też znaleźć odpowiedni szablon, a to wcale nie jest takie proste zadanie. Mam już kilka typów, ale ideału jeszcze nie znalazłam. Muszę jeszcze poszperać. Pomyślałam też, że może chcielibyście zobaczyć, jak wygląda takie przenoszenie bloga od kulis. Co o tym sądzicie?
Życzę powodzenia! I czekam na efekty 😉
Dziękuję!
Czekam na efekty i Twoje odczucia 🙂 Z miłą chęcią dowiedziałabym się czegoś więcej o przenosinach od strony tzw. kuchni 🙂
Już teraz mogę powiedzieć, że WordPress zaskoczył mnie możliwościami. Naprawdę można zrobić wszystko, na co ma się ochotę, a instalacja, czy modyfikacja czegokolwiek przebiega bez większych problemów. Trochę jestem tym wszystkim oszołomiona, muszę się jeszcze ze wszystkim oswoić, ale naprawdę cieszę się na tę zmianę i mam dobre przeczucia 🙂
Ja też jestem bardzo ciekawa jak to wygląda od kuchni i ciekawa jestem jak nowa odsłona będzie wyglądać
Koncepcja, jak nowa strona ma wyglądać już jest, ale jeszcze dużo rzeczy trzeba przemyśleć. Będę Wam pokazywać moje postępy, aż wreszcie wspólnie przeniesiemy się na nową odsłonę Kreatywnej 🙂
Powodzenia 🙂
Jestem bardzo ciekawa jak wyglądają takie przenosiny – może napiszesz poradnik?
Pisząc ten wpis właśnie o tym pomyślałam 🙂 I jeszcze o filmikach, żeby wszystko było jasne 🙂
Dla mnie to czarna magia, więc z chęcią zobaczę jak wyglądają takie przenosiny 🙂
Mam nadzieję, że uda mi się choć trochę odczarować ten temat 😉
Cóż, jak do tej pory osoby które się przeniosły na WordPress, można powiedzieć "przepadły" bez wieści.
Co masz na myśli? Chodzi ci o to, że przestały blogować, czy to, że blogger nie wyświetla nowych tekstów z innych platform?
Ja ich nie widzę w świeżych postach, nie wiem wiec czy jeszcze blogują.
To dlatego, że blogger nie pobiera nowych wpisów z innych platform, to taki mały haczyk, żeby przywiązać do siebie użytkowników.