3, 2, 1… START!!! Wreszcie zabrałam się za miechunki! Przyznam szczerze, że kiedy pojawił się pomysł na ten haft miałam strasznego powera i parcie na projekt, ale jakoś wszystko się rozeszło w czasie i już mamy koniec miesiąca, a ja dopiero zaczynam. Pracy coraz więcej, zmrok zapada coraz szybciej, a czasu na wszystko coraz mniej, zwłaszcza, że ostatnio siedzę po uszy w kartkach. Robię kartki na wymianki i zabawy, na które zapisałam się wcześniej oraz indywidualne zamówienia. Bardzo mnie cieszy to całe kartkowanie, ale trochę za bardzo się to wszystko teraz skumulowało.
Jednak mimo wszystko w sobotę zabrałam się za miechunki (WRESZCIE!), choć tak naprawdę tego nie planowałam. Po prostu zabrałam się za odmierzenie materiału i dalej jakoś samo poszło 😉 Żeby było mi milej włączyłam film i postawiłam trochę krzyżyków. Szału nie ma, bo za haft wzięłam się grupo po dziesiątej, więc sztuczne światło szybko mnie zmęczyło, ale cieszę, że coś się ruszyło.
Tak, jak wcześniej zapowiadałam, pracuję na Murano Luganie 32 ct w kolorze beżowobrązowym muliną DMC. Przy pierwszej sesji z tym haftem postawiłam 104 krzyżyki, dzięki którym wiem, że łatwo nie będzie. Utrudnieniem jest drobniutki materiał, do którego muszę się przyzwyczaić, a to zajmie mi trochę czasu i zdecydowanie muszę się zorganizować tak, żeby możliwie najdłużej pracować przy dziennym świetle. Przy tym miechunkowym maleństwie nieco większa Lugana, na której wyszywam zielnikową różę, to istny kolos 😉
Na razie powstała gałązka i już nie mogę się doczekać kiedy pojawią się kolory, czyli pierwsza miechunka. Postanowiłam, że kontury zostawię na sam koniec, przynajmniej tam, gdzie mogę, bo tak po prostu szybciej mi się pracuje. A teraz zmykam do miechunek, bo dziś wreszcie mam nieco wolniejszy dzień i mogę jeszcze przy popołudniowym słoneczku postawić trochę krzyżyków.
Bedzie piekny haft! Pozdr.
Haft jest rewelacyjny! Mam nadzieję, że uda mi się go skończyć na czas 🙂
Fajnego masz kotka 🙂 Powodzenia w wyszywaniu miechunek. Ja nie lubię zostawiać konturów na koniec, tylko staram się robić na bieżąco.
Kotek jest mega i w dodatku jest bardzo pomocny 🙂 A kwestię konturów przemyślę jeszcze raz 😉
Aneczko pomocy..!! Skasował mi się wzór od ciebie..;( Po porostu komputer mi świrował.. Co do Twoich Miechunków trzymam kciuki i czekam na koleją odsłonę.. Pozdrawiam
Zaraz Ci podeślę go jeszcze raz 😉
Powodzenia! 🙂
Dziękuję! 🙂
No to miłego wyszywania!
Pozdrawiam serdecznie:-)
Mam nadzieję, że będzie miło 🙂 Mam też nadzieję, że kontury mnie nie zabiją 😛
A ja je właśnie skończyłam 🙂 Powodzenia! 🙂
Jeśli mogę radzić, nie zostawiaj sobie backsitchy na sam koniec 😉
Zawsze robię je od razu, ale tym razem pomyślałam, że łatwiej będzie zrobić kontury za jednym zamachem, kiedy cały kawałek materiału będzie równo napięty. Ale skoro mówisz, że lepiej tego nie zostawiać na koniec, to przemyślę jeszcze raz mój miechunkowy plan 😉
Najważniejsze, że się za nie wzięłaś 🙂 Może i prosto nie będzie, ale efekt końcowy na pewno warty poświęcenia 🙂 Trzymam za nie kciuki i czekam na postępy 🙂
Właśnie najważniejsze jest to, że zaczęłam, potem jakoś pójdzie 😉 Taką przynajmniej mam nadzieję 😉
Powodzenia z miechunkami. Dasz radę 🙂
Powodzenia w xxx miechunek! Mam je na swojej liście hafciarskiej….gdzies daleko;) więc czekam na Twoją kolejną odsłonę i pozdrawiam.