
Tak, dobrze przeczytałyście… dziś będzie o hafciarskim podsumowaniu kwietnia. Naprawdę nie wiem, jak to zrobiłam, ale przez cały miesiąc nie opublikowałam tego podsumowania na blogu. Maj był szalony i działo się naprawdę dużo, co sprawiło, że nie nadążałam ze wszystkim, a w takich sytuacjach zawsze cierpią u mnie mnie blogi. Czerwiec zapowiada się jeszcze ciekawiej, więc na pewno w tym miesiącu nie będę mogła narzekać na nudę 😉 Jutro zabieram się za hafciarskie podsumowania maja, tymczasem dziś nadrabiam zaległości i zapraszam Was na mocno spóźnione podsumowanie kwietnia 😉
piękne prace 🙂
Dziękuję! 🙂
Bardzo fajne podsumowanie. Piękne prace 🙂 Pozdrawiam serdecznie 🙂
Dziękuję ślicznie!
Hafcik z kotami uroczy, ale ja powoli chyba wyrastam z haftow, gdzie sa pol i cwierc krzyzyki. Chyba coraz czesciej sklaniam sie ku wiekszym haftom i nie chodzi mi tylko o Haed. Moj ramkotamborek rowniez byl bardzo scisly tylko, ze ja zaczelam od naciagniecia wybranego materialu. Naciagniecie materialu na ramkotamborek zostalo dokonane meskimi dlonmi, bo ja nie dalam rady. Dopiero pozniej dobralam wzor haftu. Mysle, ze przez takie postepowanie bardzo przyjemnie mi sie na takim tamborku haftowalo-)
Haft z rozami i wrozka piekne. Hafty vervaco jakos do mnie nie przemawiaja i nie zachwycaja. Polecam pobrobowac metody parkowania nitek wtedy ciezej sie pomylic, jesli ma sie wzor z podobmymi kolorami, duza iloscia kolorow lub trudniejszymi materialami do haftu (dla mnie to np len). Metoda haftu polegajaca na parkowaniu nitek przyspiesza prace, a przynajmniej tak jest u mnie. Pozdr.