Początek roku to dobry czas na przygotowanie hafciarskiego planu działań na kolejnych 365 dni. W 2020 nie robiłam takiego zestawienia, bo tak naprawdę nie miałam skonkretyzowanych planów i już od pierwszego dnia stycznia czułam, że to nie będzie dobry hafciarsko rok. Jak się później okazało miałam rację, bo nie dość, że nie uporałam się z żadnym UFOkiem, to jeszcze wygenerowałam ich więcej. Jednak w tym roku jest inaczej, bo doskonale wiem co chciałabym wyhaftować, a dobry plan to podstawa.
Zacznijmy od nowych haftów, nad którymi chciałabym zacząć (i skończyć) pracować w tym roku. O niedokończonych pracach na ten rok napiszę trochę więcej w osobnym poście, bo jest tego tyle, że nikt nie dotrwałby do końca wpisu. Powoli zaczynam tonąć w UFOkach, więc w tym roku postanowiłam ograniczyć się do trzech prac.
1. Following a Miracle (Nadezhda Mashtakova)
Cudny haft, nad którym pracuję w ramach zabawy Nowy haft na Nowy Rok 2021. Zakochałam się w tym obrazie już kilka lat temu, ale cierpliwie czekałam na odpowiedni moment.
2. Inspiration (Maria Brovko)
Od dłuższego czasu podziwiam projekty Marii Brovko, ale do tej pory jeszcze nie nie wyhaftowałam żadnego wzoru jej autorstwa. Przed świętami trafiłam do sklepu Marii i nie mogłam się powstrzymać przed zakupem chociaż jednego wzoru. Na pierwszy ogień idzie zatem cudny wzór z motylami.
Jeśli szukacie wzorów na Sagę, to koniecznie zajrzyjcie do sklepu Marii. Kupując wzór dostajecie go w dwóch rozszerzeniach – PDF oraz CSS. Ja jestem ogromną fanką Sagi, dlatego od jakiegoś czasu zawsze przed zakupem wzoru sprawdzam czy jest również dostępny dla tej aplikacji. Wyszywa mi się z nią fantastycznie i o wiele szybciej. Robię też mniej błędów, więc jest również mniej prucia, a to również bardzo ważne.
3. Latarnia morska (ALISA)
Ostatni nowy haft jaki wybrałam na ten rok to latarnia morska firmy Alisa. Zestaw kupiłam już w zeszłym roku z myślą o hafciarskich planach na 2021. Haft jest niewielki i nieskomplikowany, a przy tym uroczy. Naprawdę bardzo podoba mi się ten wzór i już nie mogę się doczekać pierwszych krzyżyków.
Tak wyglądają moje hafciarskie plany na 2021 rok. Nie ma tutaj szaleństwa, bo przede mną jeszcze walka z UFOkami, których mam aktualnie zdecydowanie za dużo. Z prawie każdej szuflady wyskakuje jakiś niedokończony haft, więc najwyższy czas zabrać się również za te prace. W ramach motywacji przygotowałam dla siebie małą nagrodę, a jest nią fantastyczny haft do Dimensions.
Obiecałam sobie, że jeśli w pierwszej połowie roku uda mi się skończyć co najmniej trzy UFOki, to w nagrodę ten obraz wskakuje na tamborek. Mam nadzieję, że uda mi się sprostać temu wyzwaniu, bo bardzo korci mnie ten haft. Gdyby nie wszystkie nieskończone prace, to już dawno miałabym ten obraz na warsztacie. Tymczasem zaglądam do niego co jakiś czas i marzę o pierwszych krzyżykach.
Trzymajcie za mnie kciuki!
Oczywiście, trzymam kciuki za powodzenie planów Oby ten nowy rok był dla Ciebie lepszy, i hafciarsko, i życiowo. Czy wiesz, że w styczniu rozpoczął się całoroczny SAL Dimensions? Grupa sal-owa działa na FB. Bierz się do roboty, żebyś mogła rozpocząć Dimka i dołączaj do nas
Aniu pierwsze dwa bardzo mi się podobają. U mnie też dość sporo ufokow niestety. Dlatego póki co nic nowego nie mam w planach
Piękne plany 🙂 najbardziej podoba mi się ten pierwszy planowany hafcik do zabawy 🙂 cudowny 🙂 a ten Dimek <3 oby szybciutko udało Ci się rozpocząć 🙂 z chęcią będę śledzić 🙂
Powodzenia w realizacji planów. Ogrom roboty Cie czeka, bo ogarnięcie zabawy z całorocznym haftem, zapewne zabiera kupę czasu.