Za oknami -4, a już myślę o wiośnie. Naprawdę wraz z nieco dłuższymi i słonecznymi dniami (ostatnio mieliśmy trzy ładnie dni pod rząd!) w moim sercu zagościła wiosna. Przejrzałam już książkę – kalendarz z ewentualnymi pracami w lutym i zaczęłam rozmyślać nad tym, co posadzić w miejscu drzew, które nie przetrwały ostatnich wiatrów. Będąc w markecie budowlanym zajrzałam też do działu ogrodniczego, a tam już pojawiły się pierwsze cebule!
Mimo, że po zrobieniu ogrodu ilość miejsc do sadzenia została ograniczona i uporządkowana, to jednak co roku nie odmawiam sobie przyjemności zakupu nowej lilii. To już taka moja mała ogrodnicza tradycja, zawsze na wiosnę kupuję jakąś ciekawą lilię. Przez długi czas kolekcja pięknie się rozrastała, jednak podczas ostatnich dużych prac w ogrodzie, kiedy trzeba było zatrudnić firmę ogrodniczą (czytajcie: wpuścić kogoś obcego do ogrodu i mieć nadzieję, że jednak nie zepsuje wszystkiego), większość cebul zaginęła w akcji. Ubolewałam nad stratą przez dwa lata, bo z kilkunastu fenomenalnych odmian zostało mi tylko 6.
Pewnie zapytacie jak to się stało, że rośliny zniknęły z ogrodu. Po prostu prace były duże, rozgardiasz jeszcze większy, a firma z polecenia. Wydawało się, że wszystko jest w porządku, dopiero później zauważyłam braki. Mimo wszystko postanowiłam, że w tym roku odnowię kolekcję. Na dobry początek kupiłam już pierwszą lilię, a jest to odmiana Broken Heart. Brzmi ciekawie, a wygląda jeszcze lepiej.
Prawda, że piękna? Chyba wybiorę się po jeszcze jedno opakowanie i posadzę te lilie w grupie. Chociaż nie wiem, czy nie wrócę z kolejnymi cebulami, bo naprawdę było z czego wybierać, a biorąc pod uwagę tropiki panujące w sklepie, to trzeba się pospieszyć, bo w marcu wszystko będzie wyschnięte na wiór. Nowe lilie najpierw trafią do doniczek i przez jakiś czas będą rosnąć w domu, a później wysadzę je do gruntu. Miejmy nadzieję, że w tym roku aura będzie choć odrobinę bardziej przyjazna, niż w zeszłym i oszczędzi nam kwietniowych przymrozków.
Na koniec trochę upragnionej wiosny, czyli kilka zdjęć lilii, które przetrwały ogrodnicze rewolucje i wciąż cieszą oko. Na pierwszy ogień niech pójdzie prawdziwa weteranka, czyli lilia, która towarzyszy mi od samego początku. To od niej wszystko się zaczęło. Nie straszne jej mrozy, przymrozki, szkodniki, a nawet ogrodnicy 😉
Tuż obok rośnie odmiana, która otwiera ten wpis.
A nieco dalej nieśmiało wychyla się delikatnie brzoskwiniowa piękność.
Są też lilie – giganty, które osiągają ponad metr wysokości. Tutaj niestety zdjęcie mniejszych okazów, bo ujęcie giganta gdzieś mi się zapodziało. W zeszłym roku lilia tej odmiany osiągnęła 100 cm wysokości!
A obok największej odmiany rośnie najmniejsza 🙂
Oby wiosna przyszła w tym roku szybko, bo naprawdę nie mogę się doczekać pierwszych prac w ogrodzie. A jak jest u Was? Też już myślicie o wiośnie?
Ania
Piękne 🙂 Bardzo lubię lilie, chociaż nie znam ich nazw 🙂 Mam kilka w ogródku (właściwie w ogródeczku), a wybieram kierując się zdjęciem na opakowaniu 🙂 Oprócz tego mam tulipany 🙂
Gosiu, wstyd się przyznać, ale ja też nie pamiętam nazw wszystkich odmian, jakie mam. Gdzieś zaginął mi mój ogrodniczy kapownik i teraz muszę wszystko odtwarzać :/ Też kiedyś miałam tulipany, ale nie mam tyle miejsca w ogrodzie, żeby co 2 – 3 lata zmieniać im stanowisko, a na dodatek zazwyczaj przegrywałam nierówną walkę z nornicami, więc zrezygnowałam z tulipanów, choć je uwielbiam.
Piekny ogrod. Ja nie mam ogrodu, a jedynie balkon. Jakies donice na balkonie corocznie sie pojawiaja. Pozdr.
Kompozycje w donicach też są fajne 🙂 Ja w tym roku zamierzam spróbować uprawy warzyw w donicach, podobno cukinie, dynie i pomidory świetnie sobie radzą w takich warunkach 🙂
Wspaniałe przypomnienie, czy też zapowiedź wiosny 🙂 Niech dobrze się sadzą, rosną i cieszą oczy 🙂
Dziękuję 🙂 Nowa lilia podobno dobrze rośnie w naszych warunkach, a na dodatek jest mrozoodporna, więc myślę, że będzie dobrze 🙂
Aż zapachniało wiosną! 🙂
Piękne lilie. Ja mam dość duże podwórko ale centrum wylożone jest płytkami i kamyczkami tylko po obwodzie mam rabatki. Niestety ogród jest niżej polożony i drzewa sąsiada powodują,że mamy dużo cienia. Dlatego kwiaty sadzę w donicach i stawiam na kaflach,a przy płocie mam same krzewy ozdobne.