Wreszcie udało mi się uporać z nagraniem mojego zakupowego szaleństwa z ostatniego Skrapowiska. Łatwo nie było, bo cały materiał przed obróbką był niesamowicie długi. Rozgadałam się do tego stopnia, że surówka miała ponad 40 minut! Wierzcie mi, że praca nad tak długim materiałem wcale nie była łatwa zwłaszcza, że chciałam wam pokazać wszystkie cudowności, które udało mi się kupić na Skarpowisku, a było tego sporo.
Ostatecznie materiał udało mi się skrócić o ponad połowę, co jest dla mnie naprawdę ogromnym osiągnięciem. Opowiedzieć o tych wszystkich papierach, albumach, tekturkach, foamiranie i innych wspaniałościach w 20 minut to naprawdę wyczyn. Zresztą zobaczcie sami 😉